wtorek, 7 maja 2013

I po weekendzie...

Wiosna to czas prac przede wszystkim zleconych ... przez szanowną małżonkę. W ramach relaksu podczas przerw, udaje mi się jednak podłubać przy moich kandydatach na bonsai.
Prezentowany juz wczesniej fikus retusa
    Niestety po przejściach. W czasie zimy wypadły wszystkie konary z prawej strony. Co prawda wybijają nowe pędy, jednak czasowo jak to się mówi "jest w plecy".
*****************************
Jarząb pospolity czyli mówiąc potocznie po prostu jarzębina.
    To moje pierwsze yamadori. Z werwą i niecierpliwością nuworysza kopane w środku upalnego lata 2008 roku.  Na szczęście żyje do dziś. Mam zamiar ukręcić tę jarzębinkę z wykorzystaniem techniki specjalnej shidare zukuri . Pozwala ona  uformować drzewo ze zwisającymi gałązkami tak jak u wierzby płaczącej.
****************************
    Wczoraj wieczorem miałem nieprzyzwoicie długi relaks i znowu wyszło tanuki. Co prawda ten jałowiec pfitzera zakupiony i wstępnie uformowany został we wrześniu ubiegłego roku. Wczoraj nieco ulepszyłem formę, przyciąłem odrobinę zielone oraz wydrutowałem konary i gałązki. Kompozycja jest uformowana w stylu Han-Kengai, czyli półkaskada. Charakteryzuje się tym, iż wierzchołek głównego konaru znajduje się poniżej krawędzi donicy, ale nie może opaść poniżej dna donicy, jak to jest w pełnej kaskadzie czyli w stylu Kengai

A tak pfitzer wyglądał po wstepnym formowaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz