sobota, 8 listopada 2014

Rozmaryn koniec historii?

Niestety, nie przeżył. Zamarł po przesadzeniu. Moja wina. Niewątpliwie przesadziłem z redukcją bryły korzeniowej. Zapowiadał się na kształtnego bunjinka. Mimo wszystko postanowiłem go zachować w tej martwej i bezlistnej formie.

I po sezonie 2014

    No może prawie po sezonie. Lada moment jakieś kosmetyczno - sanitarne cięcie w outdoor'ach
i czas na leże zimowe. Poniżej parę jesiennych fotek jałowców. Pomimo szarawych barw maja się znakomicie. Wbrew brakowi postów, trochę się zmieniły, a przede wszystkim dążą do formy docelowej. Bardzo mnie to cieszy.
"Modliszek" czyli J. pingii loderi


Ten sam
J. hibernica

O, cyprysik się zaplątał

Chińczyk Moyogi