Niestety, nie przeżył. Zamarł po przesadzeniu. Moja wina. Niewątpliwie przesadziłem z redukcją bryły korzeniowej. Zapowiadał się na kształtnego bunjinka. Mimo wszystko postanowiłem go zachować w tej martwej i bezlistnej formie.
sobota, 8 listopada 2014
I po sezonie 2014
No może prawie po sezonie. Lada moment jakieś kosmetyczno - sanitarne cięcie w outdoor'ach
i czas na leże zimowe. Poniżej parę jesiennych fotek jałowców. Pomimo szarawych barw maja się znakomicie. Wbrew brakowi postów, trochę się zmieniły, a przede wszystkim dążą do formy docelowej. Bardzo mnie to cieszy.
i czas na leże zimowe. Poniżej parę jesiennych fotek jałowców. Pomimo szarawych barw maja się znakomicie. Wbrew brakowi postów, trochę się zmieniły, a przede wszystkim dążą do formy docelowej. Bardzo mnie to cieszy.
![]() |
"Modliszek" czyli J. pingii loderi |
![]() |
Ten sam |
![]() |
J. hibernica |
![]() |
O, cyprysik się zaplątał |
![]() |
Chińczyk Moyogi |
czwartek, 29 maja 2014
Nowy sezon
Nowy sezon 2014 rozpoczął się wcześnie i raczej szczęśliwie. W 100% przezimowały outdoory. Co najbardziej mnie cieszy j. tamaryszkowaty, kóry wydał złowieszczy dźwięk podczas gięcia jednego z konarów, ma się doskonale. Opóźnia sie przesiadka głoga do docelowej miski. Dodatkowo znów konar główny uległ redukcji (moje pieski najukochańsze). Teraz odbudowa, a przesadzanie przyszłą wiosną - miska już jest. Z gruntu do roboczego pojemnika trafiła sosna rumelijska. Nowe nabytki to trzy ok. 15-letnie modrzewie pozyskane z mojej letniskowej dżiałki. Tam maksymalnie zacienione, miały małe szanse na jakikolwiek rozwój. Nieco gorzej w indoor'ach. Po przesadzeniu nie dały rady mirt oraz rozmaryn :((((((
Pogoda barowa, w związku z czym jakiekolwiek prace są utrudnione. Ba, nawet podlewać nie muszę. Za to obowiązków nie ubywa. Wręcz przeciwnie. Doba wydaje się być za krótka, wobec faktu nowych nabytków. FILON i KINGA to kuce, które powiększyły mój zwierzyniec. Ale to zupełnie inna historia.
Pogoda barowa, w związku z czym jakiekolwiek prace są utrudnione. Ba, nawet podlewać nie muszę. Za to obowiązków nie ubywa. Wręcz przeciwnie. Doba wydaje się być za krótka, wobec faktu nowych nabytków. FILON i KINGA to kuce, które powiększyły mój zwierzyniec. Ale to zupełnie inna historia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)